A to „Moja piosnka”
Kto prawdę mówi, ten niepokój wszczyna.
Cyprian Kamil Norwid
„Pisałem we Florencji 1844 r.” - zaznaczył Poeta
i poczułem jak katusze lat minionych padły na twarz
brzękliwie rozbite. Tak, odkryłem Cię, Tyś mi z tej ziemi brat.
Lecz zmartwiony jakże gęstym ściegiem - tyle krzywd, wciąż źle,
tam Tobie, tu nam i rozglądam się, gdzie jestem, co widzę w mej dłoni
- zaborczą nić trzymam, i cóż z nią uczynić, czy naszyć na zapas
frasunku kobiałkę, zasmucić Norwida sporami rodaków,
bo wciąż tacy sami... Nie, Cyprianie, nie jest tak źle,
dzida w pogotowiu, która balony pustych słów będzie przekłuwać,
już czeka w zbrojowni. Chodzi o to, by dobro i krasa odziane
w wiarę nie wyjechały do pyskowni. Wyjdziemy z pandemii,
uwolnieni z pętli i żadna nić czarna prząść nam przyszłości nie będzie.
Wzmocnimy oddech i kości, wytrzemy łzy, zagramy na fortepianie,
wreszcie słoneczni ruszymy w gości. Dla Ciebie Wieszczu,
dziś to wiemy, wzrastają źdźbła trawy i kwitną róże, śpiewają drzewa
i liczne ptactwo, zefir musztruje giętkie wikliny, srebrzy się tafla
niejednego jeziora i dusza widzi życia bogactwo.
Mamy marzenia, by poprawiać, lecz nie psuć i nie bajdurzyć,
ulegać raczej czarowi milczenia, nie ulatując w stronę gwiazd,
nie topiąc zamiarów w rezygnacji. Pojmować, ochraniać dobro
i wierzyć szczęściu salutując. Pod zmienną, szarą powałą nieba,
gdy błękit jest rarytasem i nadzieją, na ziemi wzbogaconej o wody
Bałtyku i drapiące niebo szczyty Tatr, mógłbyś teraz żeglować
i poczuć ślizg nart, idąc w zawody, wciąż będąc mistrzem.
Dodam też bezszelestnie i przyjaźnie, że z miłością słuchamy
muzyki Chopina, i pilnie strzeżemy jego fortepianu,
i nie musisz już tęsknić do Ojczyzny, ona jest, zobacz,
choć w naszej niepewnej teraźniejszości ideały tak troskliwie
gładzone przez jednych, strącane są w liście łopianu przez drugich.
2021 Wyróżniony
16.01.2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz