czwartek, 15 lipca 2021

piątek, 22 marca 1957 r.

 

 


piątek, 22 marca 1957 r.

     Obszedł pół Katowic i wrócił do Chorzowa. Obszedł pół Chorzowa i na placu Hutniczym staw hutniczy, i zdążył jeszcze na plenum młodzieżowe. Narobił kilometrów, niczego nie kupił z zaplanowanych sprawunków. Towar niby jest, ale go nie ma... gdy człowiek zdecyduje się już na coś konkretnego.

Usiadł za biurkiem, popatrzył wokół. Pustawo. On za wielu nieobecnych. Brak większości. „Nie ma ludzi z kręgosłupem? No to mamy organizację...” Plenum zostało przełożone. Ponadto Sejm przywrócił dzisiaj nazwę miasta Katowice... To się liczy do kwadratu. To nawet cieszy ta mniejszość... Nie będzie jeździł już do Stalinogrodu.

            Miłość może być szaleństwem. Im częściej i więcej spotyka się z Natalią, tym bardziej kocha. Im więcej kocha, tym bardziej jest wrażliwy na różne jej przejawy, odcienie i blaski, tym bardziej widział „Niebieską dziewczynę” inną... Kiedy miłość nie pasuje do wyobrażeń i oczekiwań? Na pewno nie wtedy, gdy się kocha i pragnie. Miał  wątpliwości i lęki. A Natali?

 

            Poezja na dzisiaj...

        Herbata.

       Kawa.

       Mleko.

       Maślanka.

       Papier toaletowy, po prasowaniu...

       Łaźnia powiatowa.

       Skurczybyk.

       Gnyk.

       Prysznic.

       Ćwiek.

       Woda bystra i pachnąca...

       Upadowa skłócona z pochylnią.

       Kołowrót jak głowy zawrót.     

       Połowa strony.

       Co zrobić z resztą?

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz