niedziela, 11 kwietnia 2021

Szpila



 

Szpila

 

Nie wyglądam jak gwoźdź, 

Nie jestem szpilą, tak też nie wyglądam,

jak przez okno na ten dach z rojeń.

Myślę tylko strategicznie,

nawet nie pomrukuję,

nie opluwam niczego,

nie pluję na murawę,

bo nie gram w piłkę,

 

lecz chętnie szukam Atlantydy.

Za obliczalną liczbę lat mogę,

a będę chciał,

zanurzę się w głębię Bałtyku

i będę wypatrywał dawnego wybrzeża,

popłynę ulicami Gdańska.

Odkryję to miasto na nowo,

Bo przeczytam, że ono pięknie kwitło,

 

ale smog je rozpalił,

a potem zalała woda.

Nie ma już zwierząt,

na których człowiekowi tak

zależało ale wycinał jak las.

Nie ma żółwia i dromadera,

a czasem zimno jak cholera…

Płynąc ulicami miasta poszukam

naszej kawiarni…

 

 

 

 

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz