Zapomniany cmentarz
Wokół dzika roślinność
i zapłakane wierzby
Ostatnie listki w kształcie łez
spadają z giętkich ramion
Bluszcz rozpostarł się wygodnie
sięgając pokrytych mchem
inskrypcji gdzie
Anioł zasnął na pochylonym
obelisku nadziei
Smutek odszedł do krainy
milczenia
i już nie chadza tędy zaduma
Tylko zagubiony przechodzień
przystanął pośród połamanych
nagrobków
szepcząc słowa modlitwy
Na cokole sumienia
w słonecznych snach
pali się ostatni znicz
i bije tylko jedno serce
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz