Dopisek do współczesności
znaki czasu zmieniają barwy,płoną serca,
kolory płowieją, emocje kwaśnieją,
gniew głupieje, kobiety protestują,
w dzień i w ciemnościach
gdzie wzrastają pieczarki,
na pniach grzybieją boczniaki,
akustyka zamula się krzykiem,
ktoś nie przyznaje się do błędu,
rośnie zagubienie, przybywa niefrasobliwości,
więdną równiny,
z rzek wynurzają się pajace w pałacach,
tak aż do ustatkowania estetyki rozpaczy
i wyjątkowości z przedziałkami lasów,
aż do zzielenienia grozy, która z desperacji
wykonuje piruety, przekazuje pałeczki zarazy,
do obrotów wokół własnej osi, do wywrotki,
gdy nie da się zdalnie utrzymać równowagi,
bo są trudności, jak z dronem, jak
ze zdalnym przekazywaniem zapachów,
co dla desygnowanych i panoramicznych
obiektów w tle nie ma znaczenia, tak aż do
gwałcicieli horroru i krwawych emocji
– można się już zdenerwować na próżno
i wykroić z próżni kilometr nicości,
gdzie Covid-19 nie ma nic do roboty,
a koń się nie śmieje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz