wtorek, 4 lutego 2020

Marzenie myszki polnej

         Marzenie myszki polnej

         Nieznana bliżej mysz polna,
        od dziada pradziada małorolna,
        pewnego razu rzekła:
 - Ale jestem wściekła!
 Mam dosyć już kotów,
 ich łotrowskich sztuczek
        i gwałtownych zwrotów.
        Kupię sobie buczek!
        Albo nie. Jako mysz
        chcę również mruczeć,    
        skakać w dal i wzwyż,
        grzmieć, latać i huczeć,
        by kociska miały mnie dość.
        By wyprowadziły się spod stołka
        i domowych pieleszy, jak ktoś,
        kto trzęsie się i boi byle matołka.
       Mogę również gwizdać i ryczeć,
       bo żaden kot tego nie zniesie,
       a i gospodarz zacznie krzyczeć:
       Bierz się za te obwiesie!

       I biedaczysko pójdzie z torbami,
       zaś my myszy staniemy się panami.
       No, to zabieram się do roboty,
       byle nie przeszkodziły mi tym koty...

                                                                                2003

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz