Łuk Amora
i ciężar ołowianej twarzy
pęknięta cięciwa i złość
Po zbyt gwałtownym
ukłonie
zaraz
marsowa mina
cylinder na bakier
po reglowych szlakach
myślałeś że spotkasz tam
mgliste cudo
- całkiem realną egocentryczkę
jak kropla oceanu
Była jakaś miłość ale
zabiłeś ją z kałasznikowa
Nawet kreda zbladła z wrażenia
Ty przyjmujesz biel z gniewem
Ale nie obłudnie
Mówisz że czujesz się
spłaszczony
i nie będziesz płacił za obce
pomyłki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz