Nacios
Uwielbiać spokój i lecieć jak kosmonauta
i omijać przestrzenie pandemii,
to znowu tkwić jak kołek, ale nie ustępować,
i patrzeć w lustro i widzieć nieogolonego
faceta z rozczochraną fryzurą.
I niech on cię nie poznaje. I niech się odezwie:
Umiesz chyba mówić.
Powinieneś się ogolić - niech powie. Pewnie uczyłeś do nocy...
Jestem życzliwym facetem - niech doda - i chociaż cię nie znam,
mogę cię pozbawić tygodniowego zarostu. Nawet bezpłatnie,
jako wolontariusz. Zdezynfekowałeś konary i lustro?
Nie obawiaj się, nie myślę, że noc jest dwunastogodzinną
zimą w Andach, no i nie pochodzę z poetyckich wykopalisk.
No niech powie: Siedzisz przy swoim sprzęcie i wiesz,
że nie każdy uczeń ma dostęp do zdalnego nauczania,
że czujesz tę rezystancję, rozczarowanie błądzi po ekranie,
palce nie trafiają w klawiaturę. W okno puka
pogorszenie relacji nauczyciel - uczeń, telefonuje rodzic...
To teraz niech powiem: Nie zgubiłeś się, prawda?
Trzymasz głowę w chmurze medialnych
przeciwności. Nastawiasz się na wyrozumiałość
i rozumienie świata, i mówisz o tym na webinarium.
To bardzo dobrze. Trzy minus.
Ale niech on już nie mówi, że rośnie liczba nawiedzonych,
niech on powie, że rośnie liczba zaszczepionych...
niech jeszcze coś wymyśli, bo
koronawirus wciąż przechytrza ludzkość,
i trwa serial zaprzeczeń i utyskiwań.
marzec 2021
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz