Kubuś rowerzysta
Wsiadam na rowerek i jadę do
sklepu Piotrusia:
- Czy są słodkości?
- pytam braciszka, siedzącego
za ladą.
- Jasne, dla ciebie i gości.
Mam czekolad sto do wyboru,
landrynek też ze dwa kilogramy,
sprzedaję chętnie i bez oporu.
- No to poproszę loda dla mamy.
-
O lodach nie mówiłem - powiedział
sprzedawca.
-
Kup czekoladę - zachęcał
i nie ustępował
-
jest super i tania. I co na to łaskawca?
- Przyjechałem po loda
- Kubuś
jakby się w środku gotował.
Piotruś rad nie rad zbudował kawiarnię,
kupił maszynę do mrożenia,
w kawiarni urządził lodziarnię.
I Kubuś z lodami pojechał do mamy
pojazdem do lodów wożenia.
14.10.2003
r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz