niedziela, 16 grudnia 2018

Słowiańska choinka

Słowiańska choinka

Listopad otarł ostatnią łzę melancholii,
Nadszedł czas oczekiwania
Na ponowne przyjście Zbawiciela, z woli
Pana i na roraty ku czci Marii Panny.

Ostatnie takie, niewielkie chaty sprzed lat
Kryte strzechą, stanęły w naszym skansenie,
Przed Bożym Narodzeniem tamten świat -
gliniana polepa, na stołach białe obrusy.

Pod sufitem nad stołem podłaźniczka
czub jodły, nie, świerka, może sosny,
Widzę jemiołę, to nie łasiczka,
Przypięta od belki w dół. Osioł radosny.

Opada zielony strój, cierpi za czyje grzechy
Jałowiec powieszony za czub?
Wśród igliwia rajskie jabłuszka i orzechy,
Pierniki i łańcuchy z główek lnu.

Z kolorowego papieru wycinanki,
W różne wzory opłatki,
Ptaszki, słodycze z własnej zachcianki,
Anielskie włosy i aniołki.

Święty Mikołaj, gwiazdki z cynfolii,
Gwiazda Betlejemska, szyszki,
Roziskrzone oczy dzieci, aż głowa boli.
Białe od mrozu szyby okien.

W narożniku izby postawiony snop owsa,
Przy stole rodzina pełna nadziei,
Modlitwa od trosk zdrowsza,
Wzruszenie i opłatkowy splot życzeń.

Pastorałki i kolędy – radości mistrzynie,
Powitanie Nowonarodzonego
Jezusa o północy, rozświetlone świątynie,

Życie w nowych blaskach.         
                                                                   2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz