Fragment ze strony 140
15. Proszę o głos
Brygida rozpalona:
– Proszę o głos. Równie niedbale mówią aktorzy, a uczą się dykcji. Ale oni grają dla ludzi o słuchu
absolutnym, dla takich, którzy słyszą szum chmur na nieboskłonie. Buduje się podjazdy
dla wózków, likwiduje progi, żeby niepełnosprawni mieli łatwiejszy dostęp do
danego obiektu. A jeżeli ktoś niedowidzi lub niedosłyszy, to czy on nie jest
niepełnosprawny? Jeżeli jest, to czemu się o nich nie myśli w ten sposób? W
różnych miejscach złe oświetlenie, w książkach i gazetach maleńkie litery,
kolory słabo zaznaczone, aktorzy mówią niechlujnie, pod nosem mruczą, nie dopowiadają
słów, wygaszają je przed końcem... lektorzy czytający dialogi tak mówią, że
tylko oni to słyszą i rozumieją, głos filmu i lektora nagrywany jest na tym
samym poziomie... Zamiast mówić szemrają. No szlak człowieka trafia za to
niechlujstwo i niestaranność nagrywających, niedbałość o ludzi niedosłyszących,
chociażby, bo nawet nie zawsze są napisy pod ekranem, a producenci dostarczają
na rynek telewizory z głośnikami, z których głos. zamiast w stronę widza,
płynie w ścianę. Winna jest też dana telewizja, że kupuje takie filmy. Pewnie
dlatego, że ściany mają uszy. No i te wydzierające dobro z ludzi reklamy.
–
Ale ci się nazbierało – rzekła Samanta. – Masz rację. To teraz się przedstaw.
Może ja powiem: Mówiła wyraźnie i dobitnie Brygida Bikina, która ma babcię
niedosłyszącą i dziadka, który gorzej widzi. Za to dziadek świetnie rzuca
epitetami. Pojedzie na olimpiadę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz