Weź książkę
I wznieść się na sterowcu
nad chmurę
Internetową, gdzie rządzi
sieć serwerów.
Zanurzyć się w głębię,
lecz bywamy zbyt
Ciężcy, by się wznieść nad
codzienność
I zbyt lekcy, by popłynąć,
Nie ulec
prądowi nośnemu.
Niech serwer trwa w
północnym chłodzie –
masz login, ale nie
wchodzisz…
Ty bierzesz książkę do
ręki.
Do czego ona służy?
Chwytasz blask promieni
słonecznych
- strona po stronie,
Omijasz obszar mgieł informacyjnych.
Tu się nie zmoczysz, szyby
ci nie zaparują.
Usłyszysz piękny
mezzosopran swego głosu.
W konglomeracie
wszystkiego –
ty niby kwazar – chciałbyś być
Kosmicznym źródłem
promieniowania.
Czytasz i stawiasz opór
tam, gdzie jest ślisko.
Z latami tracimy umysłową
pojemność,
powstają szpary i pory
– odczuwamy zbyt szybkie
parowanie,
I trzeba wciąż się
uszczelniać i uzupełniać,
Żeby nie stać się rośliną,
która chwaścieje.
Książka jest medykamentem.
Nieużyteczność wciąż
odcinamy
I wciąż jej przybywa. Tacy
jesteśmy.
Władcze umysły chcą być
zbawcami świata –
liczą na sztuczną
inteligencję,
A prosty czytelnik liczy
na uczciwość
I dba o szeroki strumień
dobrych
Wiadomości.
III miejsce
w Okręgowym Konkursie Literackim
ZNP w Chorzowie.
29.02.2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz