Płonące
fale
Na żółtym piasku woda rozmywa ślady
kroków do celu.
Z grzbietu wodnego wału pianę porywa wiatr.
Nie utrwalimy naszych śladów na plaży.
Nie nałapiemy morskiej piany do amfory.
Czasem zmagamy się tylko z sobą.
Gdzie nie ma nas jest inny świat.
Tam podążamy. Fale różane z różu wzięte,
jak wiadro pocałunków
z ust dziewczyny: pół szczęścia
w połowie drogi do celu.
Niepokorni nie mamy prawa
chodzić środkiem ulicy.
w snach zapalamy grzbiety fal,
głaszczemy płomień nadziei.
W snach bywamy genialni i czuli.
Bezbarwny bukiet kropel
nieustannie wznosi się
z grzbietów morskich gór.