Jodłowa choinka
Już latem dzieci przywitały się z choinką,
Która rosła w lesie i zaprosiły na Boże
Narodzenie. Drzewko z pogodną minką
Jodłowych gałązek, rzekło: kto wie, może…
I zapomniały o letnim
zaproszeniu.
A gdy naszedł przedświąteczny czas,
Ku własnej radości, a nie
zgorszeniu,
Ujrzały jodłę, która
opuściła las.
Stanęła w pokoju na stojaku, skromna,
I cicha, aż ujrzały ją dzieci,
uwierzcie,
W oczach miały roje gwiazd.
Ona, pomna
Obietnic, rzekła: Jest mi zimno,
ubierzcie
Mnie, bo inaczej wracam do lasu. Och, nie!
- krzyknęły i przyniosły pudło pełne cacek.
Teraz dopiero się zaczęło,
tyle tego, kto wie
Co najpierw zawiesić na gałązkach
– Jacek
Pyta i umieszcza pierwszą ozdobę – gwiazdę
Na czubie drzewka. Już w kolejce
ustawiają
Się kolorowe bombki, grzybki, z trąbitą gazdę
Stawia Pola, za nim koszyczki, śpiewają
Rumiane jabłuszka, i aniołki srebrnolice,
Płyną barwne korowody łańcuchów
I ledowe światło rzucane jest na okolice
Choinki, a dzieci chwytają je – kilku zuchów
I w zawody staje, by najpiękniejsze życzenia
Prezentowe przedstawić, a każda nić światła
To niespodzianka, ale niech się marzenia
Spełnią z nadmiarem. A gdy wieczerza szła
Na uroczysty stół i modlitwa zakończyła
Czas oczekiwania, wzruszenia wigilijne
Wzmogły czułość serc. Wesołość
tańczyła
Poloneza wokół stołu i słowa biblijne
O narodzeniu Jezusa rozbłysły ponownie.
A po wieczerzy dzieci oczarowane darami,
Otaczającymi choinkę, rzekły nieodmownie,
Że podzielą się prezentami z tymi dziećmi,
Którym wojna zabrała dom i rodzinną
Radość, niech tata zrobi godzinną
Przerwę i wiezie je do Andżeli, Diny,
Wiery, Olega, Pietra, Sawy i Iriny…
11.12.2022
W grudniu, gdy czekamy na Boże
Narodzenie,
szybko zapada zmierzch
i budzą się latarnie.
Nad wielu ulicami zakwitają świetlne
ornamenty, iskrzą stroiki z gwiezdnych
pereł, lśnią łańcuchy i sznury ozdób,
dekorują place, balkony i drzewa.
Na wyniosłych choinkach igrają kiście
błysków i girlandy kolorowych słońc.
Potem płyniemy w świątecznej
poświacie,
nasyceni atmosferą życzliwości.
Chętnie dzielimy się z potrzebującymi
każdym kawałkiem dobra i uspokajamy
wewnętrznym dostatkiem.
Liryka tych dni nastraja i upiększa naszą
sferę. Potrafimy bronić się radością,
cieszyć tym, co przed nami.
Smugi światła ogarniają niebosiężne wieże
kościołów. Przy bocznych ołtarzach drzewka
w ledowych iluminacjach rozchmurzają
twarze.
Radosny nastrój Bożego Narodzenia pachnie
i frezjami. Szopki rozbrzmiewają
gwarem
i kolędami, rozgłaszają narodziny
Dzieciątka.
Lubię ten grudniowy okres, który przyćmiewa
troski, usuwa cienie i oddala zamyślenie,
gdy mrok i ciszę rozdziera głos dzwonu
i wzruszająco brzmi kolęda
Gdy
się Chrystus rodzi
I
na świat przychodzi,
Ciemna
noc w jasności…
a wzruszeni wierni unoszą się jak ptaki,
by powitać Dzieciątko Jezus.