Po pierwszej nawałnicy
Chciałbym, aby
nasi krewni, zgromadzeni w niebiesiech,
chociaż raz
tłoczyli się do wyjścia na spotkanie z naszym
światem…
Pierwszymi mogliby być prastarzyk Francik
z prastarką
Adelą. Niechby pytali, no i jak wom się żyje,
Lojzik? Godej.
Odeszli przed laty, dziś zalogowaliby się
w internecie i
żadna ikonka nie zostałaby anulowana.
Jako dziecka
łaziyli do niemieckiej szkoły, a gdy Francikowi
to obmierzło,
poszoł do roboty na grubie Laura i wracoł
z klockiem.
Kochoł tylko swoja Adelka. Szczewiki kupowoł
u Baty, a na
piwo chodził do Baldra. Był powstańcem
i nikomu się
nie podlizywoł. A prastarka uczęszczała
do minderhajtki,
bo tam dostawała za darmo
zeszyty i
książki, a starzyk na grubie stracił burza loków.
Godali po
śląsku, a ich dziołchy i synki już chodzili
do polskiej
szkoły. Na późniejszej Omańkowskiej karlusy
dostawali po
zadku, jak to synki. Ana i Wilma były prymuskami,
ale wolały
kajś robić. Gdy Any kamratka, Mia, wpadła… stała się
zowitką, to żeby
pracować musiała bajtla przechować w ochronce.
Prastarka
wiela razy gorszyła się i godała z rechtorem.
Pedziała belfrowi, czy łon pytoł synka, czy
łon dzisioj
jodł
śniadanie, czy pytał go, jak on się czuje. Nie, to jakim
prawem mu
rozkazuje. Ja jestem jego matką i na to nie
pozwolę. Była
rozżalona jeszcze z tego powodu, że rechtor
mówił, a nie
godoł po naszymu.
Przy śniadaniu,
skuli wodzionki, mieli długie zęby, niby gryzonie,
a na obiad
spóźniali się na żur, chyba że był z wędzonką,
to nie, ale
żodne makagiki, jak padoł hajer Francik,
zaś na
wieczerza był chlyb z tłustym i kakałszale.
Głód chodził w
czornym szakecie i odpychoł szkołę
w dal, jak
stąd do Marsa. Wydostawali się z biedy
w żółwim
tempie, a niekiedy wpadali do biedaszybu.
Ja. Myśla, że
terozki łoni tam w niebiesiech nom
przytakują i
przają, logują się i klikają…
ZO ZNP w Chorzowie
** makagiki - ciastka z masy karmelowej, miodu i maku. rechtor – nauczyciel; karlus - chłopiec minderhajtka - niemiecka szkoła mniejszościowa zowitka - panna z dzieckiem gruba – kopalnia; grubiorz - hajer – górnik, górnik strzałowy markownia – przejście w bramie, gdzie górnik otrzymywał znaczek, z którym zjeżdżał na oddział w kopalni Grundschule – niemiecka szkoła podstawowa skuli – z powodu; tłuste - smalec