środa, 16 grudnia 2020

Choinkowy splot

Choinkowy splot   

 

Wigilia jest radosną symfonią

Bożego Narodzenia

 

Oto jodła w śnieżnej szacie

na jej czubie płonie

Pierwsza Gwiazda

drżą kwazary 

W choinkowym splocie

lametowe nitki mrugają promykami

ścieląc w oknach srebro

Zapach lasu muska nozdrza

Gwiazdka obejmuje nasze serca

a biały płaszcz otula ramiona aniołów

Mknie po niebie anielski kulig

śnieżny puch maluje

tło niebiańskiej otuchy

 

Aromaty świątecznych potraw

rozchodzą się jak wieczorne mgły

Życzliwe dłonie dzielą opłatek

serdecznym uśmiechem

Słowa optymizmu rozpraszają troski

Płoną świece może mróz

pod nogami skrzypi

 

Drży płomień ciekawości

wzrasta konto udanego życia

 

Odnowieni czujemy się ważniejsi

od Supernowej i pragniemy w nas

więcej słońca i nie tracimy nadziei 

                                                  BN 2020

Dawna Pasterka

 

 


 

 Dawna Pasterka                          

 

Białe pociągi były zatłoczone do ostatniej

Szpary w przedziale,

Do ostatniego pasażera, jak śledzi w beczce.

W tamtych latach wszyscy wyjeżdżali na święta.

Ciekawe do kogo, jeśli wszyscy wyjechali.

Chmury utkały już z białych płatków białe

Obrusy na wigilijne stoły, a na nich ułożono

Ewangelię o Narodzeniu Pana Jezusa.

 

Noc była gęsta i latarkami wykrawaliśmy

W niej korytarze i tunele do świątyni.

Szliśmy opatuleni szalami, usposobieni wesoło.

W kościele panowały ciepło i niebiański nastrój.

Przy żłóbku z Dzieciątkiem Maryja z Józefem, 

A obok bracia mniejsi, gotowi przemówić.

 

Na chórze gromko i podniośle, kolędy

Śpiewali aniołowie, aż w dołku ściskało.

Ze wzruszenia dźwięczały dzwonki pasterskie.

Gdy do śpiewu włączyli się wierni,

Nawa z obecnymi unosiła się 

Do pułapu wzniosłości ducha.

Mszę świętą odprawiał sam Pan Bóg.

 

Nie zaglądaliśmy do świątyni przez bulaj w burcie

Kościoła, myśmy tam byli obecni.

Utkani z bratków wrażliwości,

Podzieleni na cząsteczki,

Staliśmy się bliżsi dla bliskich.

 

Po takiej Pasterce nie wiedzieliśmy

W jaki sposób wróciliśmy do domu.

W tym roku jeszcze nie lękamy się

Własnego cienia, lecz mamy się na baczności

I szukamy prolongaty dla tamtej

Symfonii Bożego Narodzenia.

 

 

                                                   BN 2020

Niebiańskie dźwięki

Niebiańskie dźwięki

 

Jeśli jesteś muzykiem, dotknij strun harfy,

Niech jej niebiańskie dźwięki rozniosą

Triumf i pocieszenie, że Bóg się narodził.

A jeśli napełnia Cię melancholia, odetnij ją

Życzliwością dla bliźnich.

 

Świeca płonie i mruga, mówi o pojednaniu.

Otwiera usta zatwardziałym,

Wzbudza niebieskie pragnienia,

Dzielisz się opłatkiem miłości i zgody.

Ufny wołasz Cherubina i Serafina

Na wieczerzę, a potem z mędrcami

Do Betlejem, do najbliższej świątyni,

W higienicznych odstępach i maseczkach.

 

Odświętna szata i ledowe światła

Zastąpiły świece, które tak wcześnie pogasły.

Fruwają płatki śniegu jak motyle,

Goście pochowali prezenty.

A tu zapis samotności pod daglezją,

I zachwyt dziecka nad kolorową limbą.

 

 Gdzieś na białych szlakach samotny

Podróżny w saniach północy.

Szepcą gałązki drzewka, płyną dźwięki

Kolęd rozśpiewanych serc.

Rodzina jako droga wydaje się być

Najważniejszą ucieczką przed złem.

Pomieściliśmy się przy stole,

Daj Boże bez narażenia się

Na niebezpieczeństwo.

                                                  BN 2020