poniedziałek, 31 marca 2025

 




W Kórniku

 

W zbiorach bibliotecznych Działyńskich

dusze ksiąg odpoczywają w arboretum,

liczą gruszki na wierzbie.

Kto zbierze te bajeczne owoce?

Jeszcze nie wiadomo

i nie wiadomo jak odkurza się czas.

 

Toną pomniki w obolałych stawach,

pszeniczne łany sypią wspomnieniami.

Zaświaty łączą się z widnokręgiem,

tęsknota wyziera z krzyża

i modlitwa płynie do nieba.

 

Po godzinach zwiedzania skok

przez stalowe pręty

i wychodzisz na człowieka.

Strażnik nie wie co z nim zrobić.

Nawet mieszkańcy krainy ciszy dziwią się

i hałasują bezczelnie.

Tu kusi, tam kusi, kto kusi.

Natchnieni turyści szarpią się z latem,

tu już byli,

tam podziwiali Białą Damę,

bo obrzuciła ich kwiatami,

a nie chłodem.

W przerwie chwilowo się nudzą,

nabierają sił.

 

Niektórzy postawili kołnierze

i uciekają przed pochmurnym niebem.

W kaplicy krucyfiks,

ten sam od wieków,

na wieczność.

Wieczny odpoczynek.

Wśród egzotycznych drzew słychać melodyjny

i jakże urozmaicony śpiew

parkowego zaganiacza.

Tu spokoju nie szukamy,

tu chcemy wnikać w przeszłość.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz