czwartek, 2 marca 2023

 

Bociany w Klimontowie, 2007. Fot. E. Rychlicki



Wiosna w mieście

 

Jest taki czas co roku, że budzą się w nas nowe

Nadzieje i dodają witalności. To odrodzenie natury.

Jeszcze wicher dmie w trąby, łamie drzewa zdrowe,

Kaleczy ludzki dorobek, ale optymizm powala tury.

 

Nie ustępuje - pobudza do odważnych czynów.

To wiosna, odmieniana na sto sposobów. Ale gdzie

Jej szukać w mieście? Pośród zabytkowych młynów

I nowych wysokościowców, oddalających i mnie

 

Od lasów i łąk? Może między mostami, na deptakach,

Na wieżach i w głowach przechodniów? W nawykach

Kulinarnych, gdzie chili cwałuje na ognistych rumakach,

Bo nie na ulicach pokrytych asfaltem i w kamykach?

  

W mieście najpewniej wpierw w naszym sercu,

Ubranym w pogodę, w promiennym uśmiechu.

Wówczas zauważymy zieleń nie w czerwcu,

Lecz w kwietniu, i drzewa pełne pośpiechu.

 

W skromnej zieleni gdzieniegdzie spotkamy

Pachnące przebiśniegi, za nimi się rozdzwonią

Krokusy, zażółcą kaczeńce, a w trawach utkamy

Mlecze, dodadzą słońca forsycje, zaleją wonią

 

Konwalie. Rozbudzeni do pełna brzęczeniem

Pszczół, rozweseleni jak dorodny szczypiorek,

Wyruszymy z naszego grodu z postanowieniem

Spotkania wiosny w polu, to może być wtorek.

 

Chcemy zobaczyć bociana przy naprawie gniazda,

Posłuchać koncertu skowronka, podziwiać szeroki

Dobrostan słońca, a wieczorem zamruga gwiazda

Do nas jak do przyjaciół i sen nas zmorzy głęboki.

 

A gdy wrócimy do naszych siedzib w mieście,

Znajdziemy i tu trawy, rabaty i z żabami stawy.

Spotkamy dojrzałą wiosnę - to nie rodzynek w cieście.

Ucieszą nas dumne kwiatowe piękności, pełne sławy.  

                                                                               28.02.2023

środa, 22 lutego 2023

 



    Absolwenci ZSZ 1961 - kl. III mech. w Nowym Bytomiu 

   Od lewej siedzą nauczyciele 3) Eugeniusz Koszembar, 

4) Herbert Bubała, 5) Barbara Słodczyk, 6) Eugeniusz

Rychlicki, 7) Jan Wilk, 8) Romuald Florian.




  Uroki życia

 

W pewnym wieku

człowiek odstaje od życia

jak tapeta od ściany

i czeka na klej

W pewnym wieku

nie robi się głupstw

tylko szuka się ich pod skórą

i znajduje

chociaż ich nie ma

albo nas swędzi skóra a może

jesteśmy tylko zadowoleni

 

Popełniliśmy sporo szaleństw

ale niczego nie żałujemy

Przy dobrym ciśnieniu jeszcze


wchodzimy na stromizny

po dalszy ciąg satysfakcji

W pewnym wieku 

chcemy zostać swoim facetem

schematem jednokreskowym

nieściernego życia

z kieliszkiem w ręce

z nogą na gazie

i nie jesteśmy wybredni

Mamy sny o locie do

niespełnionych marzeń

 

                                  2007


niedziela, 29 stycznia 2023

 


                                                      Danuta Rychlicka z uczennicą Ewą
                                                      Świtałą na Konkursie Pianistycznym
                                                      17.01.2003 r



        Ulica

 

         Powszechnie znana jest Miechowicka,

         bo przy niej mieszka pani Rychlicka.

         Gamy i etiudy wytrwale ćwiczy z uczniami,

         historię zacnej ulicy opisała dźwiękami.

         Tu Amor używa klawisza jak smyczka. 

 

                                                                                           1998

*

Poetą być 
to znaczy snuć
pajęczą nić

                    też ERych
*

sobota, 14 stycznia 2023

JESTEŚ MIMOCHODEM

 





Jesteś boska czy beztroska        

 

Moje cegiełki są kwarkami i leptonami.

Jeśli jesteś moim wszechświatem,

To tylko one są najważniejsze,

Chociaż słyszę protesty.

 

Sklejam cię w całość zaprawą     

Z bozonami cechowania.

Wtedy wiem, że się nie rozpadniesz,

Nie ujdziesz z mojej wyobraźni.

Kto cię zrozumie i przyjmie jak ja,

Będzie pewny swego.

W leptonach mam elektron i neutrino.

Zobacz, kwarki budują protony i neutrony

- górny z powabnym i pięknym

 

Mogę ci powiedzieć, że bozon jest

Cząstką fotonem, gluony spajają kwarki

W komplety cząstek bez wielkiej ulgi.

Nie wiem jak ty, ale nie wiem, co to jest

Ciemna materia i ciemna energia.

Elementarne cząstki są już niepodzielne,

O rozmiarach miliardy razy mniejsze niż atom.

Są punktami i nie da się ich zmierzyć.

Różnią się masą i cię zwodzą, to wiesz.

Masa elektronu jest milion razy mniejsza,

Niż masa najcięższego z kwarków, a ty?

Neutrino jest tysiąc razy mniejsze niż elektron.

A ty?

Przeto nie tylko coś wiesz o świecie, ale

Wciąż szukasz czegoś nowego, ogłaszasz

Nowe epoki i masz mało dnia.

Na pewno chodzi o wieczność.

Jesteś nienasycony w każdym atomie.

Nie mów, że stracisz do mnie

Wszystkie kwarki i neutrino.

                                                         6.02.2014

 

 

 

 

 

 



 

 

 JESTEŚ MIMOCHODEM

Nie jesteś a jesteś

Czy

Mógłbyś być

Gdyby cię nie było

Naprawdę to może jest to

Tylko brzdąknięcie gitary

 

Czy jesteś kontrabasem barytonem



Maczetą na pustyni

Snem w podkoszulku

Albo ślepą torpedą niewypałem

Niebezpiecznym dronem

Natchnieniem epoki nie powiem

Talerzem satelitarnym

Dłutem

Wariantem wariata

 Kim jeszcze

Może zwykłym człowiekiem

Tak Bądź człowiekiem

Na człowieku najbardziej

Nam zależy

 

Ale czy można na nim polegać

Tak-nie-tak-nie-tak…

 

Tysiące rąk miliony rąk

Połowa z nich to serca

Dla kogo bijące

 

Czujesz siebie

I czujesz obawę przed

Drugim człowiekiem

A nie powinieneś/powinieneś


Nad głową śmiercionośna rakieta

Będzie bombardować Mikołajów

 

                                                2014/2022

wtorek, 10 stycznia 2023

 

 

Edmund Krysztofiak z Owsisk



W słodkiej ciszy

 

Jakbym patrzył w lusterko wsteczne,

w którym można ujrzeć odbytą przeszłość.

Najpierw jest Cyprian Kamil, nieobecny w XIX w.,

odkryty jak perła przez Zenona Przesmyckiego,

potem Krzysztof Kamil mocno zauważony

i proroczo interpretowany przez Kazimierza

Wykę oraz trzeci poeta Tadeusz Różewicz,

którego losy także były dramatyczne,

 

lecz nie jak Norwida i Baczyńskiego.

Z poezji wylatujemy statkiem kosmicznym

w przestrzeń wyobraźni Stanisława Lema.

Wówczas mamy nadzieję na ucieczkę

od ziemskiej szarpaniny i osiedlenie w raju

na wybranej planecie.

Lecz co fantastyczne nigdy nie jest

tak nieprawdziwe, aby nie mogło być realne.

To z tej nadziei i prostoty

 

wyłania się wirtuozeria poezji trzech twórców.

Ze słodkiej ciszy Norwida wyrasta

wielki patriota,  za nim drugi po wieku

nie chce przeżywać dramatu Słowackiego

z powodu 1831 roku - Baczyński ginie

w Powstaniu Warszawskim.

Tadeusz Różewicz walczy w oddziałach leśnych,

a oddając się twórczości poetyckiej nadaje jej nowy

 

kształt. Nie liryka wydziela się z gorących głów

pokolenia doświadczonego tragedią wojny.

Twórcy z tego samego roku urodzenia,

razem z Norwidem stali się

patronami roku 2021,

 

bo liczą się fundamentalne czyny...

A Edmund był moim kolegą

i w szkole recytowaliśmy  Pana Tadeusza.

Słowa poetów ziębią i parzą, pachną otuchą

i dźwięczą z głębi szafirowego nieba, mają

skrzydła, są pełne słońca i dają osłonę z cienia.

 

Dzisiaj wszyscy czterej twórcy, przybrani laurami,

są już nad nami zawrotnie wysoko.

 

                                         niedziela 26.09.2021

 

 

 

 



 

 

 

 

 

środa, 21 grudnia 2022


 Jodłowa choinka

 

Już latem dzieci przywitały się z choinką,

Która rosła w lesie i zaprosiły na Boże

Narodzenie. Drzewko z pogodną minką

Jodłowych gałązek, rzekło: kto wie, może

I zapomniały o letnim zaproszeniu.

A gdy naszedł przedświąteczny czas,

Ku własnej radości, a nie zgorszeniu,

Ujrzały jodłę, która opuściła las.


Stanęła w pokoju na stojaku, skromna,

I cicha, aż ujrzały ją dzieci, uwierzcie,

W oczach miały roje gwiazd. Ona, pomna     

Obietnic, rzekła: Jest mi zimno, ubierzcie

Mnie, bo inaczej wracam do lasu. Och, nie!

- krzyknęły i przyniosły pudło pełne cacek.

Teraz dopiero się zaczęło, tyle tego, kto wie

Co najpierw zawiesić na gałązkach Jacek

 

Pyta i umieszcza pierwszą ozdobę gwiazdę

Na czubie drzewka. Już w kolejce ustawiają

Się kolorowe bombki, grzybki, z trąbitą gazdę

Stawia Pola, za nim koszyczki, śpiewają

Rumiane jabłuszka, i aniołki srebrnolice,

Płyną barwne korowody łańcuchów

I ledowe światło rzucane jest na okolice

Choinki, a dzieci chwytają je kilku zuchów

 

I w zawody staje, by najpiękniejsze życzenia

Prezentowe przedstawić, a każda nić światła

To niespodzianka, ale niech się marzenia

Spełnią z nadmiarem. A gdy wieczerza szła

Na uroczysty stół i modlitwa zakończyła

Czas oczekiwania, wzruszenia wigilijne

Wzmogły czułość serc. Wesołość tańczyła

Poloneza wokół stołu i słowa biblijne

 

O narodzeniu Jezusa rozbłysły ponownie.

A po wieczerzy dzieci oczarowane darami,

Otaczającymi choinkę, rzekły nieodmownie,

Że podzielą się prezentami z tymi dziećmi,

Którym wojna zabrała dom i rodzinną

Radość, niech tata zrobi godzinną

Przerwę i wiezie je do Andżeli, Diny,

Wiery, Olega, Pietra, Sawy i Iriny…  

 

                                                             11.12.2022

 

  

 


             Powitajmy Maleńkiego

 

W grudniu, gdy czekamy na Boże

Narodzenie,  szybko zapada zmierzch

i budzą się latarnie.

Nad wielu ulicami zakwitają świetlne

ornamenty, iskrzą stroiki z gwiezdnych

pereł, lśnią łańcuchy i sznury ozdób,

dekorują place, balkony i drzewa. 

Na wyniosłych choinkach igrają kiście

błysków i girlandy kolorowych słońc.

 

Potem płyniemy w świątecznej poświacie, 

nasyceni atmosferą życzliwości. 

Chętnie dzielimy się z potrzebującymi

każdym kawałkiem dobra i uspokajamy 

wewnętrznym dostatkiem.

Liryka tych dni nastraja i upiększa naszą

sferę. Potrafimy bronić się radością,

cieszyć tym, co przed nami.

 

Smugi światła ogarniają niebosiężne wieże

kościołów. Przy bocznych ołtarzach drzewka

w ledowych iluminacjach rozchmurzają twarze.

Radosny nastrój Bożego Narodzenia pachnie

i frezjami. Szopki rozbrzmiewają gwarem 

i kolędami, rozgłaszają narodziny Dzieciątka.

 

 Lubię ten grudniowy okres, który przyćmiewa

troski, usuwa cienie i oddala zamyślenie,

gdy mrok i ciszę rozdziera głos dzwonu

i wzruszająco brzmi kolęda

 

Gdy się Chrystus rodzi

I na świat przychodzi,

Ciemna noc w jasności…

 

a wzruszeni wierni unoszą się jak ptaki,

by powitać Dzieciątko Jezus.

                                                                    14.12.2022

 

 

 

 

 

 

piątek, 2 grudnia 2022

Kadra pedagogiczna i absolwenci dwuletniego Studium Nauczycielskiego w Katowicach, ul. 1 Maja 47, dającego wykształcenie półwyższe; kierunki: elektryczny, mechaniczny i górniczy, 1967 r. W środku tej licznej grupy jest Ryszard Kotas, Eugeniusz Rychlicki (w następnych pięciu latach ukończył  studia mgr. na UŚ kierunek techniczny w Katowicach), jeszcze trzech kolegów z TPP we Włocławku oraz Alojzy Lysko. Dyrektorem SN był mgr inż. Czesław Struzik, urządzeń i maszyn elektrycznych na kierunku elektrycznym uczyli mgr inż. Tadeusz Bydliński i inż. Wiktor Wojciechowski.  Materiałoznawstwa elektrycznego inż. Wiktor Wojciechowski, metodyki mgr inż. (później dr) Tadeusz Bydliński, pedagogiki mgr Jakub Łoś i mgr Maria Kubica, psychologii mgr Roman Gruca, automatyki inż. Marian Głodo... Ponadto wykładano jeszcze cztery inne przedmioty: język rosyjski, filozofię, ekonomikę i anatomię.