wtorek, 27 luty 2001
Fragment dziennika
W ostatnim miesięczniku „Śląsk” czytam
notatki Jarosława Iwaszkiewicza, w tym o moście w Chorzowie: „Przerzucony nad
torem kolejowym most jest wiecznie pełen spieszących czarnych, szarych, nędznych
ludzi. W jesienny poranek idą oni prędko, mieszają się z sobą, nie oglądając
się, dążą naprzód. Szybko mijają siebie, pejzaż, życie. Nic ich nie zatrzyma.
Nad mostem góruje huta.
Siedem olbrzymich kominów, jak harfa siedmiostrunna, pomylona jakaś harfa pod
niskim jesiennym niebem. Na rdzawych szkieletach suną tam i z powrotem ruchome
dźwigi... Pod mostem sunie czerwony pociąg, pusty, strzelający białym dymem...”
Most
stał się znany i słynny, także zagrał w filmie... Tysiące razy tędy chodzimy i
nie patrzymy na tych ludzi, na nas samych, tak jak Iwaszkiewicz, chociaż kominy
robiły wrażenie. Dziś ich nie ma. Huta powoli zanika. Gdy żeniłem się z Danusią,
te kominy mieli okazję widzieć moi rodzice - pierwszy raz w życiu taki widok - od ulicy
widoczne były też buzujące piece martenowskie. Chorzów zasnuty był pyłami i
gazami.
Dziś jest to estakada i
zejście na ulicę Wolności po pochylni, ludzie nadal się spieszą, ich sprawy
różnią się od spraw tamtych ludzi, ale zawsze
chodzi o życie. Po konstrukcjach i piecach martenowskich straszy
wielki, pusty, głęboki plac, z którym władze miasta nie wiedzą, co zrobić,
jak go z pożytkiem zagospodarować. W tamtych latach smutne, i obecnie przykry
widok, smutek i bezrobocie. Reportaż Iwaszkiewicza powstał przed wojną. Czy się
smucić? Ubrać płaszcz wspomnień czy melancholii?
Jak wynika z różnych informacji telewizyjnych i prasowych, do tej pory w ostatnich latach zamknięto ponad tysiąc szkół. Przyczyny: Brak pieniędzy na ich prowadzenie. Niż demograficzny nie wpłynął na obniżenie stanów w klasach, niech się nauczyciele nadal męczą... Kiedyś w latach sześćdziesiątych budowano tysiąc szkół na 1000-lecie... Też pracowałem pod ziemią na szkołę tysiąclecia. Reforma edukacyjna to również bezrobocie wśród nauczycieli, nie tylko z powodu niżu.
A
na wsi ponad milion bezrobotnych...
Optymizm pilnie poszukiwany, podobnie jak nadzieja.
W maju 2025 roku zakończono zagospodarowanie terenów po Hucie Kościuszko, tej części od strony ulicy Katowickiej. Trwało to około czterech lat i nareszcie jest nowocześnie o "przejazdowo". Natomiast od ponad pięciu lat nie jest czynna stacja kolejowa w Chorzowie Mieście. Ponadto wielka afera w Chorzowie. Wczoraj 2.06.2025. o 15. zamknięto estakadę, ponieważ eksperci orzekli, że grozi zawaleniem. To wprost skandaliczne. Przez cztery lata przebudowywano na szeroką asfaltową wielopasmową trasę od skrzyżowania z ulicą 3 Maja do estakady i w niecały miesiąc po jej oddaniu do użytku zamknięto ważną część trasy, podobno na cztery lata. Kolej jednak uruchomiła trasę Chorzów Miasto i do Bytomia pod mostem. Pociągi jeżdżą, od dzisiaj? Ludzie są nieodpowiedzialni, opieszali i niczego nie przemyślą do końca. Gdyby kilka lat temu nie przebudowywano Rynku i poświęcono pieniądze na szczegółową ekspertyzę i rozpoczęto roboty razem z przebudową wspomnianego odcinka, dzisiaj mielibyśmy całość i to jaką! Wtedy prezydentem Chorzowa był Andrzej Kotala. Przed nami wielkie trudności komunikacyjne. Ekstremalne kłopoty i wielkie wydatki.
Chorzów
2004: Projekt przełożenia ulicy Katowickiej po likwidacji estakady nad Rynkiem:
wariant z lewej – bez wyburzeń, wariant prawy –z wyburzeniami. Wkładka do
„Wspólnego Chorzowa”, grudzień 2004 r.